Po co nam poczucie winy?

Na początek cytat:

„Bardzo często żałoba komplikuje się poczuciem winy. Człowiek myśli ile rzeczy mógł zrobić lepiej, ale nie zrobił. Oskarża się o zaniedbania. To cierpienie objawia się smutkiem. Poczucie winy jest normalnym sposobem poradzenia sobie z doświadczeniem bycia niedoskonałym.”

MANUAL TO SUPPORT PROFESSIONALS DURING THEIR WORK WITH DYING AND BEREAVED PERSONS

ID-10022136Poczucie winy, emocja, która została skazana na banicję, przez wielu pomagaczy, psychologów, psychoterapeutów, emocja o której napisano tomy wskazując jej destrukcyjny wpływ, dotykając idealnego ja itp, JEST często wyrazem miłości i smutku, że może mogliśmy lub nie chcieliśmy czegoś zrobić lepiej. Doświadczenie własnej niedoskonałości jest często rezultatem pragnienia by kochać „lepiej”. Fakt, że często nieracjonalne, podobnie jak nieracjonalna bywa złość, radość, smutek, irytacja, zawód, itp.
Stosowany przeze mnie w codziennej praktyce sposób pracy z emocjami zakłada odkrycie „pozytywnej intencji” – funkcji emocji. Oczywiście bywa i tak, że poczucie winy jest w nas wzbudzane przez innych i jest wtedy narzędziem manipulacji. Także wtedy warto zadać sobie to podstawowe pytanie:

  • O czym mi mówi ta emocja (w tym wypadku poczucie winy) w relacji z tą osobą?
  • Co mi mówi o mnie i moim sposobie odbierania świata?
  • Co mi mówi o tej osobie?
  • Jak jej potrzeba (wartość, przekonanie) jest niezaspokojone, że ona to robi?
  • Jaka moja potrzeba jest niezaspokojona?
  • Jakiej emocji wolałbym doświadczać w tej sytuacji z ta osobą?
  • Co mogę zrobić by inaczej przeżywać tę sytuację?

Ten sposób przyglądania się emocjom maksymalizuje szansę na konstruktywne przepracowanie nie tylko samej emocji ale otwiera także drogę do konstruktywnej zmiany dynamiki relacji.
Często mówi się, żeby z emocjami nie walczyć, nie zaprzeczać im, nie oceniać. Podane powyżej przykładowe pytania są praktycznym sposobem tego co można zrobić zamiast. A więc przyjrzeć się temu z jakiego powodu się pojawiają i co nam mówią o nas i całej sytuacji…

W małżeństwie mapa także nie jest terytorium

ID-10078735Czy możemy przyjąć choć na chwilę, że w interakcjach z ludźmi, reagujemy nie tyle na konkretne ich zachowanie, ale na to jak je widzimy i interpretujemy?

Przykład: widzimy uśmiech na twarzy pasażera pociągu siedzącego na przeciw nas, interpretujemy go jako wyraz sympatii, odwzajemniamy. Znajdą się jednak osoby, które zinterpretują go jako śmianie się z nich i czym prędzej sprawdzą w lustrze czy przypadkiem nie mają czegoś na twarzy 😉

Mówiąc żargonem konstruktywistów: reagujemy , najczęściej emocjami i działaniami, na obrazy i myśli (konstrukty), które tworzymy obserwując innych ludzi. Często sposoby powstawania tych interpretacji pozostają poza naszą świadomością lub są tak automatyczne, że nie zwracamy na nie należytej uwagi.

Mając w głowie takie założenie, z wielkim zainteresowaniem przeczytałem podsuniętą mi przez koleżankę psychoterapeutkę książkę Terrence’a Reala „Nowe zasady małżeństwa. Co musisz wiedzieć, żeby wspomóc waszą miłość.”

Fragmentem, który szczególnie zainspirował mnie z powodu swego konstruktywistycznego charakteru, jest rozdział poświęcony Najgorszemu Negatywnemu Wizerunkowi (NNW) partnera. Terrence Real pisze, że w istocie nie reagujemy na to, co partner w danym momencie robi. Zazwyczaj nosimy w sobie NNW i gdy partner robi coś, co potwierdza choć w małym stopniu ów Najgorszy Negatywny Wizerunek, uruchamiamy reakcję na naszą wewnętrzną reprezentację – a więc „mapę” czy obraz tego zachowania – a nie na samo zachowanie.

Jako antidotum autor poleca stworzenie wspólnie listy zachowań potwierdzających NNW partnerów i listę zachowań podważających NNW partnerów. Lista owa może posłużyć jako kompas we wzajemnym „zadowalaniu się” partnerów. Jednocześnie warto zauważyć, że im częściej będą się w repertuarze zachowań małżonków pojawiały te podważające NNW, tym głębsza będzie dekonstrukcja przekonań na temat „beznadziejności” partnera i tym bardziej będzie wzmacniany pozytywny obraz partnera.

Wychodząc poza kontekst terapii par można by sobie zadać pytanie, czy prawidłowość ta nie dotyczy również większości, jeśli nie wszystkich relacji społecznych. Czy przypadkiem nie jest tak, że nosimy w sobie Najgorsze Negatywne Wizerunki wkurzających nas kolegów i koleżanek z pracy? Czy nie mamy takiego NNW naszego szefa? Czy nielubiany polityk nie jest postrzegany głównie poprzez zainstalowany w naszej głowie Najgorszy Negatywny Wizerunek Polityka? Czy wreszcie medialni komentatorzy nie uruchamiają emocji swoich odbiorców poprzez karmienie ich narracją wzmacniającą NNW osób, instytucji czy wydarzeń?

Poznanie to konstruowanie mapy rzeczywistości. Poznawanie jest zatem tworzeniem mapy rzeczywistości. A więc akt poznawczy zmienia rzeczywistość (jakakolwiek by ona była), gdyż to, co pojawia się w naszym umyśle jako jej obraz, jest w równej mierze wynikiem zniekształcającej percepcji, jak i naszej twórczości, dopasowującej elementy „układanki” do posiadanych już wzorców.

Jak zatem zmieniłyby się nasze relacje społeczne (w tym emocje i zachowania) gdybyśmy byli bardziej świadomi jakie NAJGORSZE NEGATYWNE WIZERUNKI otaczających nas ludzi nosimy w sobie?

I na koniec: jaki mamy Najgorszy Negatywny Wizerunek siebie samych? Co by się zmieniło w naszym stanie emocjonalnym, motywacji, skuteczności, gdybyśmy nauczyli się inaczej z niego korzystać?